Postanowiliśmy tym razem napisać o zakładzie psychiatrycznym w Owińskach. „Psychiatryk”, jak o nim piszą niektórzy, cieszy się wątpliwą sławą. Wielu ekscytuje się niezdrowo, powtarzając o nim mroczne, nieprawdziwe historie, jakby mało było prawdziwej tragedii, która miała miejsce w pierwszych miesiącach wojny. Nie będziemy pisać o zagładzie pensjonariuszy i mrocznym czasie okupacji. Opowiemy Państwu historię powstania miejsca, które za cel swego istnienia stawiało sobie postęp, humanizm i empatię.
Ponad stuletnie dzieje Zakładu rozpoczęły się kiedy Król Prus, najwyższym rozporządzeniem gabinetowym z dnia 7 lipca 1834 roku, przekazał budynki i ogrody zniesionego klasztoru Panien Cysterek w Owińskach, Stanom Prowincji Poznańskiej, w celu urządzenia w nim instytutu leczenia obłąkanych. Z funduszy Prowincji przeprowadzono remont i przysposobiono budynki do pełnienia nowych funkcji. Oddany do użytku z początkiem 1838 roku Zakład rozlokowany był na powierzchni przeszło 30 mórg pruskich i "budynkami swojemi i ogrodami miły nastręczał widok". Teren zakładu, co zrozumiałe, otoczony był murem, wewnątrz zabudowania, dziedzińce i tereny zielone podzielono na części dla kobiet i mężczyzn, potem jeszcze ze względu na stan zdrowia i stan społeczny pacjentów. Pokoje były jednoosobowe i wieloosobowe, wyposażone wygodnie i schludnie, o których napisano, że "równają się mieszkaniom zamożnych, zdrowych ludzi". Opiekę religijną nad chorymi sprawował katolicki ksiądz z Owińsk i ewangelicki pleban z Murowanej Gośliny; w wysokiej, sklepionej sali urządzono kaplicę. W każdym oddziale znajdowała się wspólna jadalnia i pomieszczenia do spędzania wolnego czasu, wygodnie urządzona łazienka oraz zaplecze i apteka dla lekarzy. Pierwszy lekarz i zarazem Dyrektor mieszkał w budynku obok Instytutu i plebanii, zaś reszta personelu: drugi lekarz i chirurg, inspektor i jego podwładni na terenie zakładu. Zakład utrzymywany był z dochodów z gruntów, opłat za leczenia wnoszonych przez rodziny pacjentów, darowizn oraz dotacji uchwalanej przez Sejm (stany) Prowincji Poznańskiej. Podlegał Prezesowi Prowincji i komisji, która decydowała o przyjęciach pacjentów. Aby ubiegać się o miejsce należało złożyć podanie i zaświadczenia potwierdzające wypłacalność. Zakład przewidziany był na 100 chorych, leczyć się mogły w nim tylko osoby rokujące nadzieje na wyleczenie. Dla nieuleczalnie chorych psychicznie i upośledzonych planowano stworzyć w przyszłości "instytutu schronienia", póki co przyjmowano ich w miarę wolnych miejsc. Chociaż poziom leczenia wszystkich pacjentów był taki sam, to opłaty za pobyt były zróżnicowane. Zależnie od stopnia zamożności można było zapewnić sobie większy lub mniejszy komfort podczas przebywania w zakładzie. Koszt rocznego pobytu dla najbardziej wymagających wynosił 136 talarów, 17 srebrnych groszy, 6 fenigów, podczas gdy opłata najniższa wynosiła 86 talarów i 16 srebrnych groszy. Z budżetu prowincji fundowano bezpłatnych 20 miejsc dla osób niezamożnych. W regulaminie Zakładu bardzo wyraźnie podkreślano, że obowiązkiem personelu jest troska i szacunek dla powierzonych im chorych, a nade wszystko kierowanie się ich dobrem. Postulowano, aby ograniczać wolność pacjentów wyłącznie w sytuacjach niezbędnych, zagrażających bezpieczeństwu, nigdy nie naruszać ich godności.
fot. Stary Zakład w budynkach poklasztornych
Pod koniec lat 40-tych XIX wieku stało się jasne, że Zakład nie jest w stanie pomieścić wciąż rosnącej liczby chorych. Najgorzej przedstawiała się sytuacja ze stałymi pensjonariuszami, czyli chorymi nie rokującymi poprawy. W 1855 roku władze prowincji postanowiły wybrnąć z kłopotu umieszczając część z nich w prywatnym zakładzie psychiatrycznym w Kowanówku pod Obornikami, należącym do dr Żelazko. Było to jednak posunięcie kosztowne i tylko doraźnie poprawiające sytuację. Do kompleksowego rozwiązania problemu przystąpiono na początku lat 60-tych. Powołana do tego zadania komisja przedstawił Sejmowi Prowincjonalnemu trzy możliwości rozbudowy Prowincjonalnego Zakładu Dla Obłąkanych. (Provinzial-Irren-Heilanstalt). Pierwszym pomysłem była rozbudowa placówki w Owińskach, drugim odkupienie od dr Żelazko szpitala w Kowanówku i jego rozbudowa, trzecim zaś wybudowanie nowego obiektu w Kowanówku na ziemi darowanej prowincji przez dr Żelazko (w zamian za posadę kierownika nowo powstałej placówki). W roku 1865 specjalna komisja wizytowała szpital dr Żelazko i oferowane grunty. W następstwie tych oględzin Sejm Prowincjonalny odrzucił pomysł stworzenia w Kowanówku drugiej po Owińskach państwowej placówki leczniczej. W ślad za tą decyzją w październiku 1868 roku podjeto uchwałę o rozbudowie Zakładu w Owińskach. W jej ramach postawiony miał być nowy obiekt, a stary Zakład postanowiono poddać gruntownemu remontowi. Po ukończeniu prac pacjenci rokujący na wyleczenie mieli zostać przeniesieni do nowo wybudowanego Zakładu, a w starym obiekcie znaleźć mieli schronienie chorzy nie rokujący poprawy. Naczelnym kierownikiem budowy wyznaczono radcę regencyjnego Kocha, z którym współpracował dyrektor Zakładu dr Friedrich Beschorner. Władze Prowincji na budowę przeznaczyły 250 tys. talarów, które pochodzić miały z obligacji prowincjalnych. Założono wybudowanie dwóch wielkich budynków dla chorych z klas zamożniejszych, dwóch wielkich budynków dla chorych z niższych klas, dwóch budynków dla szaleńców, budynku ekonomicznego z pralnią i kuchnią, wieżą do wody, budynku dla machiny parowej i komina parowego, domu ogrodniczego, łaźni, trupiarni (kostnicy), dwóch remiz; położenie wodociągów i kanalizacji oraz ogrodów. Przewidywano, że nowy Zakład pomieści do 200 chorych. Właściwe prace poprzedziło nabycie od właściciela Owińsk Ottona Zygmunta von Treskov 90 mórg ziemi pod budowę. W końcu 1869 roku przystąpiono do osuszania mocno podmokłego terenu. Budowa rozpoczęła się w lutym 1870 roku. Planowano, że już na jesieni 1872 roku pacjenci zostaną przeprowadzeni do nowego Zakładu. Jednak te optymistyczne założenia trzeba było wkrótce zweryfikować. Okazało się, że teren wymaga dalszego intensywnego drenowania. W międzyczasie wybuchła wojna francusko-pruska, młodzi mężczyźni powołani zostali do wojska i trudno było znaleźć odpowiednią liczbę robotników. Mimo wszystko prace postępowały. Wybrani przez radcę Kocha dostawcy materiałów budowlanych wywiązywali się z umów. Kamienie dostarczali: właściciel Owińsk i miejscowi gospodarze, przedsiębiorca Ephraim zapewniał cegły, wapno kupowano od poznańskiego kupca A. Krzyżanowskiego, cement od kupca Klemeena, asfalt od Sclesinga z Berlina, zaś piasek od gospodarza Byczyńskiego z Bolechowa. Biuro budowy zostało ulokowane w miejscowej oberży. W czasie trwania inwestycji pilnie wsłuchiwano się w głosy autorytetów medycznych z Berlina. To za ich radą powzięto decyzję o przeznaczeniu dodatkowych środków na postawienie małego gospodarstwa rolnego z chlewem i stodołą, gdzie lżej chorzy pacjenci mogliby rehabilitować się poprzez pracę na świeżym powietrzu i kontakt ze zwierzętami. Stawianie nowego Zakładu ukończono późnym latem 1874 roku. 9 września tego samego roku pacjentów ze starego Zakładu przeniesiono na nowe miejsce i niedługo potem przystąpiono do remontu i rozbudowy pomieszczeń poklasztornych. Po zakończeniu prac pod koniec lat 70-tych XIX wieku oba Zakłady (nowy i stary) mogły zaopiekować się 400 chorymi. Kolejne modernizacje i przebudowy czekały szpital w latach 80-tych i 90-tych XIX wieku. Jednak żadna z nich nie dorównywała skalą i rozmachem inwestycji z początku lat 70-tych.
fot. Pielegniarki z zakładu psychiatrycznego w Owińskach koniec lat 30tych XX wieku
Bibliografia:
1. Dodatek tyczący się instytutu leczenia obłąkanych na umyśle w Owińskach, z lutego 1838 roku,
2. „Transakcye Sejmu Prowincyalnego Prowincyi Poznańskiéj " z lat 1868,1871,1874,1875,
3. Zdjęcia z albumu Zdzisława Jaroszewskiego.
Olga Krause - Matelska
Wojciech Matelski
Fundacja Nasze Podwórko