W listopadzie 2020 roku minęło 50 lat od otwarcia Szkoły Podstawowej w Bolechowie Osiedlu. Pierwszej nowoczesnej szkoły na terenie Gminy Czerwonak. Ponieważ szkoła była i jest miejscem niezwykle ważnym dla mieszkańców, postanowiliśmy przypomnieć, jak doszło do jej powstania. Zanim wybudowano nową szkołę dzieci z Bolechowa, Promnic, Trzaskowa i Szlachęcina uczyły się w starych, pamiętających pruskie czasy, budynkach w Bolechowie i Promnicach. Wobec powojennego „baby boomu” stare placówki okazały się jednak za ciasne. W odpowiedzi na to już w 1959 roku wydzielono hektar ziemi pod nową szkołę, a na początku lat 60. XX wieku powstał w Bolechowie Komitet Budowy Szkoły, którego zadaniem było gromadzenie środków na inwestycję. Inicjatywa wpisała się w ogólnopolski program budowy „Tysiąca szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego”, który został zainaugurowany oficjalnie przez władze partyjno-rządowe w 1958 roku. Program był propagandowym majstersztykiem władzy, który jednocześnie przyniósł ogromne korzyści całemu społeczeństwu. Władze PRL swoją akcją budowania szkół przyćmiły kościelne obchody Tysiąclecia Chrztu Polski oraz rozwiązały palący problem społeczny. Nikt nie mógł zaprzeczyć, że nowoczesne szkoły są potrzebne, bo nie tylko w Bolechowie i Promnicach społeczność szkolna mierzyła się z ciasnotą i trudnymi warunkami (w 1961 roku na jedną izbę lekcyjną w Polsce przypadało 74 uczniów). Pierwszą „tysiąclatkę” wybudowano w Czeladzi w 1959 roku. W stawianie nowych placówek włączyła się duża część społeczeństwa. Najpowszechniejszą formą wsparcia było opodatkowanie się na Społeczny Fundusz Budowy Szkół oraz czyny społeczne na budowach, czyli w dzisiejszej nomenklaturze praca wolontariacka.Oprócz działań sterowanych odgórnie wiele było w tym oddolnych, autentycznych inicjatyw. Dzięki temu zaangażowaniu do milenijnego 1966 roku założony plan przekroczono z nawiązką. Wybudowano ponad 1400 szkół i postanowiono się nie zatrzymywać. Akcję kontynuowano do końca 1973, kiedy oficjalnie, po 13 latach, zakończono program. W efekcie tej drugiej akcji znowu postawiono ponad tysiąc obiektów (ogółem 2791 szkół) wśród nich naszą szkołę w Bolechowie. Warto w tym miejscu zauważyć, że nowe szkoły budowano z prefabrykatów w konstrukcji modułowej, co pozwalało w razie potrzeby na łatwą rozbudowę. Oszczędne bryły o płaskich dachach i dużych, przeszklonych połaciach ścian, z salami lekcyjnymi po jednej stronie korytarzy, mocno wyróżniały się na tle ówczesnego budownictwa.Oprócz podstawowego celu edukacyjnego szkoły zaprojektowano tak, aby w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego (pamiętajmy, że trwała tzw. zimna wojna) mogły być szybko przekształcane w szpitale tymczasowe, co ciekawie koresponduje z obecną sytuacją. Także z tego militarnego powodu w wielu szkołach (podobno w naszej też) wybudowano schrony. Jednak prawdziwą rewolucję przyniosły przestronne, widne sale, bieżąca woda, kanalizacja i centralne ogrzewanie.
fot. arch. Jacka, Stefanii Majchrzak
Naszą szkołę zaprojektowano w Bolechowie Osiedlu, w połowie drogi pomiędzy Bolechowem a Promnicami. Niewiele wiadomo o tym, co działo się przez lata, które minęły od zawiązania się Komitetu Budowy do ukończenia inwestycji. Nieco światła rzuca wywiad przeprowadzony z okazji trzydziestolecia szkoły przez Małgorzatę Więckowską i Annę Dutkiewicz z pierwszym dyrektorem Janem Gumnym. Pan Gumny wspominał, że najtrudniejszym zadaniem było umieszczenie budowy szkoły w wojewódzkim programie inwestycyjnym. Sukces w tej materii osiągnięto m.in. dzięki wpływom Jana Blinkiewicza, który był przewodniczącym Rolniczej Spółdzielni Produkcyjne w Bolechowie, a zarazem członkowi egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Poznaniu. Za budowę odpowiedzialna była Dyrekcja Inwestycji Miejskich-Teren. W przeprowadzce ze starej do nowej szkoły bardzo pomógł Dowódca Poligonu w Biedrusku, podpułkownik Jan Misztak. Dzięki jego przychylności żołnierze zapewnili transport i pomagali w pracach za i wyładunkowych. W nowej szkole pachniało świeżością. Uczniom podobały się nowe meble i pomoce naukowe. Jednak według słów Jana Gumnego najbardziej radowano się z „prawdziwej sali gimnastycznej i wspaniałych boisk sportowych". Podobnie jak na uczniach również i na nauczycielach przenosiny do nowego budynku zrobiły duże wrażenie. W wywiadach, których udzielili do publikacji „Szkoła Podstawowa w Bolechowie. Niezakończona historia” (2018) zapytani mówili o: najważniejszym wydarzeniu w dziejach szkoły (Stefania Majchrzak i Anna Gumna), całkowitej zmianie warunków i możliwości nauczania (Andrzej Moczulski), nowych możliwościach dydaktycznych i wychowawczych (Wacław Misztak i Kordian Kucharski). Szkoła w Bolechowie Osiedlu była w owym czasie najnowocześniejszą placówką edukacyjną na terenie gminy. Jako taka budziła powszechny podziw, ale i zazdrość wśród uczniów i nauczycieli z innych miejscowości. Zacytujemy jedną z wypowiedzi: „Oj, zazdrościli nam, nie tylko w gminie, przeprowadzki z pałacu do „tysiąclatki". Był to skok cywilizacyjny: zamiast misek i dzbanów z zamarzniętą zimą wodą w każdej klasie, piecami kaflowymi i wychodkiem na zewnątrz, łazienki z prysznicami, do tego sala gimnastyczna i stołówka, pracownie, gabinet stomatologiczny.”
Dziś po 50 latach budynek naszej szkoły nadal cieszy oko modernistyczną, funkcjonalną bryłą, która na przestrzeni czasu ani trochę się nie zestarzała. Nie zaszkodziła jej nawet wszechobecna "pasteloza" - agresywne barwy wypłowiały, a oszczędna, tarasowa elewacja nadal wygląda elegancko.
Fotografie pochodzą z archiwów domowych Stefanii Majchrzak, Wacława Misztaka, Bożeny Eryńskiej i Haliny Skrzypczak oraz archiwum rodzinnego Matelskich. Serdecznie dziękujemy za ich udostępnienie.